Mamo dziecka przedwcześnie urodzonego, widzę Cię!

Z zapadniętymi policzkami, bo nie jadłaś od kilku dni, z przekrwionymi oczami od wylanych łez, z lękiem w oczach i pytaniem co dalej? Widzę ile w Tobie nadziei i miłości, które dają siłę, by gnać codziennie nawet kilkaset kilometrów, żeby być, żeby pogłaskać, żeby przekazać 100 ml mleka. Poznaję Cię, gdy po miesiącach, latach opowiadasz o ciężarze, którego niby już nie ma, ale doskonale pamiętasz, ile ważył. Gdy wciąż jesteś w stanie wymieniać skomplikowane nazwy zabiegów, urządzeń medycznych i procedur, ratujących wcześniacze życie.

Kiedyś pewnie był czas, może nawet do ostatnich chwil przed porodem, gdy wyobrażałaś sobie najbliższe miesiące całkowicie inaczej, a wcześniaki znałaś jedynie z opowieści. Ale teraz to także Twoja historia. Dlatego pozwól mi dziś chwilę przy Tobie pobyć, chciałabym pochylić się nad Twoim doświadczeniem.

Siła

Wszyscy wokół to powtarzają. Mali wojownicy, siłacze. Zdecydowanie dzieci urodzone przedwcześnie mają moc. A ich rodzice? Czasami mówisz, że żadni z Was siłacze, że nic nie mogliście zrobić, tylko czekać.

Dla mnie Twoja historia, to najczęściej opowieść o dotarciu do siły, o istnieniu której nie wiedziałaś. I nie, siła nie musi oznaczać dobrej miny do złej gry, braku łez i opanowania. Siła polega też na przyjmowaniu i przeżywaniu ogromu emocji. W nich też jest miejsce na strach o życie własnego dziecka, ale i bardzo trudna do zniesienia bezradność.

Twoja historia to dowód odwagi w podejmowaniu trudnych decyzji, to opowieść o zmaganiu się dzień w dzień z emocjonalnym rollercoasterem. To wszystkie nieprzespane noce i wycieczki z inkubatora do łóżeczka i z powrotem. Być może wtedy Twoje życie się  zatrzymało, nic innego się nie liczyło, a świat na zewnątrz kręcił się dalej. Być może czekały na Ciebie inne dzieci, może bliscy, może jakieś trudne sytuacje, o które również należało zadbać. I wiem, że to nie jest rodzaj bohaterstwa o jaki ktokolwiek Cię poprosił z wyprzedzeniem. To po prostu na Ciebie spadło.

Wsparcie

Gdy myślę o Tobie, widzę Cię w otoczeniu innych rodziców, których dzieci się pospieszyły. Być może wspieraliście się już w szpitalu, będąc w podobnej sytuacji. Nie musieliście nawet nic tłumaczyć, spojrzenia mówiły więcej niż tysiąc słów. Pomocne dłonie były najlepszym wyrazem zrozumienia, dodania otuchy. Wymienialiście się wiedzą, namiarami, radami. Modliliście się o siebie nawzajem, trzymaliście kciuki, wysyłaliście dobre myśli. Tak jak ktoś był dla Was, możliwe, że i Wy byliście dla kogoś.

Utrata

Pomimo szczęśliwego końca, teraz tulisz swoje dziecko, tak odrabiacie trudny start, ale Twoja historia wciąż może mieścić w sobie także opowieść o tym, że coś straciłaś. To nie jest bez znaczenia, ta strata jest równie ważna. Masz prawo jednocześnie przeżywać radość, wdzięczność, a także żal i złość. Choć trudne jest pomieszczanie w sobie tych różnych emocji, to są one elementem przeżywania i przepracowywania tego czego doświadczyłaś. Spojrzenie na nie z tej perspektywy, pozwoli Ci w pełni docenić nie tylko własną siłę, waleczność Waszego dziecka, ale także otulić i wesprzeć gojenie się wewnętrznych ran.

Każdy etap fizjologicznej ciąży jest niezwykle ważny – to proces, którego kolejne etapy budowane są na fundamentach poprzednich. W Twoim przypadku, został on boleśnie przerwany. Koniec 2. trymestru, a przede wszystkim 3 trymestr jest czasem, w którym dla otoczenia jest już oczywiste, że jesteśmy w ciąży, z powodu brzuszka, który jest już często wyraźnie zaokrąglony, a w nas pojawiają się coraz częściej myśli dotyczące porodu, i planowania tego co po nim. Spotkanie z naszym dzieckiem zaczyna stawać się coraz bardziej realne, zatem może pojawić się potrzeba wicia gniazda, kompletowania wyprawki, przygotowywania przestrzeni dla maluszka. Nasze ciało zaczyna się powoli szykować do porodu. Często jest to też czas, w którym celebrujemy z bliskimi nadchodzące powiększenie się rodziny – sesje ciążowe, baby shower, spotkania z bliskimi i pokazywanie zdjęć z USG.

Dla Ciebie mogło zabraknąć czasu na to wszystko. Może dopiero niedawno zaczęłaś w pełni cieszyć się z tego, co ma nadejść, zaczęłaś myśleć o Waszej wspólnej przyszłości. Wraz z tym, co się wydarzyło, mogłaś stracić szansę na celebrowanie swojej ciąży w sposób, w jaki być może planowałaś. Czasami nie musisz mieć nawet konkretnego pomysłu na to, jak chciałaś przeżywać resztę swojej ciąży, ale i tak czujesz, że coś zostało Ci zabrane.

Poród jest doświadczeniem, podczas którego rodzą się dwie osoby, które choć znały się od jakiegoś czasu, widzą się po raz pierwszy na oczy i tak zaczyna się ich wspólna podróż. I to jest wyjątkowe. Może wyobrażałaś sobie wielokrotnie – jak to będzie poznać swoje dziecko? Jak to się stanie? Czy urodzisz siłami natury, czy może jednak przez cesarskie cięcie? Choć to nigdy nie jest doświadczenie, które możemy szczegółowo zaplanować, jestem prawie pewna, że nie wyobrażałaś sobie tego w sposób, jaki przydarzył się Tobie. Możesz mieć w sobie poczucie utraty porodu o czasie, porodu z partnerem, braku tych wszystkich pytań „czy to już?”, ekscytacji i oczekiwania na ten dzień. Masz prawo tęsknić, złościć się, mieć żal, że po porodzie nie mogliście się przytulić, poznać.

Kryzys wejścia w macierzyństwo

Wasz początek był zupełnie inny. Wiem, że doświadczyłaś emocji, o jakich istnieniu być może nie wiedziałaś. W Twojej głowie pojawiały się myśli, o jakie się być może nie podejrzewałaś. Być może sama jesteś zaskoczona swoim opanowaniem, determinacją, a może zawsze świetnie zorganizowana, nagle nie byłaś w stanie wypowiedzieć zdania bez zalewania się łzami? Czułaś, że Cię to przerosło i nie masz pojęcia co robić? To wszystko jest ok. Na takie sytuacje nie jesteśmy w stanie się przygotować i nasze reakcje będą wypadkową wielu czynników, a nie naszego postanowienia czy wyobrażenia o tym, jak należy się zachować.

Wejście w macierzyństwo i powrót do domu bez dziecka, które musi zostać długie tygodnie w szpitalu może być trudnym przeżyciem. Widok pustego łóżeczka sprawia Ci wiele bólu, tęsknisz, a jednocześnie boisz się o Waszą przyszłość. Tkwisz w zawieszeniu. W dodatku stan Waszego dziecka jest na tyle poważny, że nie wiesz, co będzie za chwilę. Nie wiesz co robić ze swoim rodzicielstwem – rozgościć się w nim, czekać, planować? Być może skupiasz się na tym, na co masz wpływ, bo przecież trwanie w takiej intensywności emocji może zbyt wiele Cię kosztować.

Do tego Ty, Droga Mamo, jesteś w połogu. Twoje ciało potrzebuje regeneracji, odpoczynku, otulania. A być może jesteś teraz cała spięta, żyjesz w ogromnym lęku, rozchwianiu, ze skrajnymi emocjami. Jeszcze zupełnie nie wiesz co Cię czeka i nie możesz zacząć tego nawet poznawać. To niełatwy start w coś, co i tak bywa trudne.

Trauma

Trauma jest doświadczeniem, na które nasz układ nerwowy nie był przygotowany. Nasze ciało, głowa, emocje nie są w stanie przetworzyć tego, co się wydarzyło. I takim może być przedwczesny poród i to, co po nim nastąpiło. Konsekwencji tego doświadczenia, może być wiele – bezsenność, ataki paniki, nagle powracające fragmenty wspomnień, większa wrażliwość na różne bodźce zewnętrzne i wiele innych.

To są normalne reakcje na trudne wydarzenie. Zawsze jednak warto się otulić wsparciem: ciepłymi ramionami przyjaciół, rodziny, grupą wsparcia, terapią traumy, wsparciem psychologa. Masz prawo szukać tego ukojenia dla siebie, ponieważ w doświadczeniu traumy można też utknąć, co rodzić będzie kolejne fale cierpienia i przekładać się na nasze codzienne funkcjonowanie.

Mamo wcześniaka, widzę Cię, nie jesteś sama.

Katarzyna Skorupska, psycholożka, psychoterapeutka, interwentka kryzysowa. W Fundacji realizuje działania z zakresu pomocy psychologicznej.

Share this article

Zostaw komentarz

Related Posts

Kiedy kobieta staje się mamą? 

Słownik języka polskiego definiuje matkę jako kobietę, która urodziła i zazwyczaj wychowuje dziecko. W moim odczuciu stworzenie definicji, która jest pełna i uwzględnia wszystkie aspekty […]

16 mar 2022