Narodziny wcześniaka to wydarzenie, które wywołuje wiele niełatwych emocji i jest zaskoczeniem dla całej rodziny. Nie da się na to przygotować. Każdy z jej członków nagle musi odnaleźć się w nieznanej rzeczywistości. Zarówno rodzice noworodka, jak i jego rodzeństwo. Dorośli odkrywają, co to znaczy być rodzicem wcześniaka, mierzą się z zupełnie nowymi wyzwaniami. Dzieci, i to niezależnie od swojego wieku, orientują się, że coś się zmieniło. Wyczuwają stres mamy i taty, doświadczają ich nieobecności i jednocześnie muszą nauczyć się, co to znaczy być bratem czy siostrą.
Rodzeństwo wcześniaka w związku z nową sytuacją może poczuć niepokój, ale też mierzyć się z poczuciem odrzucenia wynikającym z mniejszej ilości czasu rodziców, ich częstymi pobytami w szpitalu czy królującym w rozmowach wszystkich wcześniakiem. Może pojawić się uczucie zazdrości, złości, strachu, smutku, a nawet poczucie winy. Bywa, że w wyniku tych emocji dzieci podejmują różne próby zwrócenia na siebie uwagi czy rozładowania napięcia. Wówczas nierzadko obserwujemy wzmożoną słowną agresję, bicie czy gryzienie, płacz, krzyk, ale też wycofanie. Dodatkowo te niezrozumiałe przez dorosłych zachowania mogą się nasilać.
Aby odnaleźć się w tych okolicznościach dzieci potrzebują czasu i wsparcia rodziców. Kiedy prezentują one zachowania, z którymi jest nam ciężko, warto przede wszystkim być wyrozumiałym, pamiętać, że nie jest to skierowane przeciwko nam. Dziecko nie chce sprawić nam przykrości, nie jest złośliwe, nie nienawidzi swojego nowo narodzonego rodzeństwa – nawet jeśli wykrzykuje takie słowa.
Warto wiedzieć, że to, co robi, jest wyłącznie komunikatem. Informacją, że mierzy się teraz z czymś, co jest dla niego wyzwaniem, że nie ma innego pomysłu, jak sobie poradzić.
Zachowania, które określamy jako trudne, bardzo często są naturalnym dla dzieci sposobem rozładowania napięcia. Możemy im pomóc sobie z tym poradzić w sposób nieraniący nikogo – proponując dużą ilość aktywności ruchowych i kontaktu fizycznego. Doskonale sprawdzą się zabawy „siłowanki”, przytulanie czy masaże, a także wspólne tańce, śpiewanie i długie spacery. Jeśli nie zgadzamy się na zachowanie dziecka, zakomunikujmy swoje granice, jednak mimo trudnych emocji podejdźmy do tego ze spokojem. Zastanówmy się, czego potrzebuje nasze dziecko i co mimo trudnej sytuacji możemy mu dać.
Niezwykle ważna jest rozmowa i wyjaśnienie, co się dzieje. Wiedza, którą dzieciom damy, sprawi, że poczują się pewniej. Słowa warto dobierać z dużą uważnością, stosownie do wieku dziecka. Dobrą zasadą jest udzielanie informacji krótkimi zdaniami, tak by nie przytłoczyć swojej pociechy nadmiarem komunikatów. Warto przekazać dziecku, że może pytać o wszystko, co go zastanawia. Dzieci pokazują nam w ten sposób, ile są w stanie usłyszeć. Jeśli na ich pytanie nie znamy odpowiedzi, nie bójmy się powiedzieć: „Nie wiem”. Kiedy wywołuje ono nasz smutek, nazwijmy to.
Możemy przyznać, że martwimy się o nowego członka rodziny, jednocześnie zapewniając, że lekarze i pielęgniarki troszczą się o jego zdrowie i bezpieczeństwo. Jeśli w rozmowie posługujemy się słowami, które mogą być dziecku nieznane, jak np. inkubator czy respirator, pamiętajmy o jednoczesnym wytłumaczeniu ich znaczenia. Dobrym pomysłem jest porównanie wyjaśnianych pojęć do czegoś, co dziecko już zna, np. inkubatora do gniazdka dla ptaszka, w którym jest ciepło, a respiratora do pompki, która podaje powietrze. Kiedy dziecko dopytuje o zdjęcie brata czy siostry, również pokażmy je z ostrożnością, tak by nie wystraszyć pociechy sprzętem medycznym.
W tym pełnym niepewności okresie szczególnie należy zadbać o poczucie bezpieczeństwa „starszaka” (który często przecież nadal jest maluszkiem). Im więcej rutyny, powtarzalnych wydarzeń w ciągu dnia, tym pewniej poczuje się dziecko.
To mogą być małe rzeczy, jak np. poranne śniadanie, krótki popołudniowy spacer czy wieczorne czytanie książki. W związku z nowymi okolicznościami możemy wprowadzać nowe rytuały, jednak tam, gdzie to możliwe, uwzględniajmy te, do których dziecko przywykło przed narodzinami rodzeństwa. Tak, by w jego świecie pojawienie się nowego członka rodziny nie wywracało wszystkiego do góry nogami. Na dłuższe rozłąki z jednym z rodziców, spowodowane pobytem w szpitalu, warto przygotować drobne prezenty, które pozwolą dziecku poczuć, że mimo tego, iż rodzic jest z bratem czy siostrą, nadal jest ono ważne, a mama, choć daleko, nadal o nim myśli.
Prezenty to nie tylko rzeczy. Mogą to być również karteczki z rysunkiem serduszka czy miłe zdania, jak np. „Kocham Cię”, „Baw się dobrze w przedszkolu”, „Miłych snów”, które mogą dziecku przeczytać inni dorośli.
Kiedy wygospodarujemy wspólny czas, warto zapytać swoją pociechę o to, na co ma ochotę, co chciałaby robić. To da jej poczucie sprawczości, tak ważne w pełnym niepewności czasie, a jednocześnie pozwoli poczuć się ważnym i kochanym.
To, co jest niezwykle istotne, choć jednocześnie bywa najtrudniejsze, to zadbanie o siebie. Mimo troski o swoje dzieci nie możemy zapominać o własnym samopoczuciu. Dlatego nie bójmy się prosić innych o pomoc i wsparcie. Pozwólmy sobie na sen i zjedzenie posiłku bez pośpiechu. Porozmawiajmy z bliskimi lub skorzystajmy ze wsparcia psychologicznego, by ukoić swoje emocje lub dowiedzieć się, jak wesprzeć dziecko. Wasz spokój jest potrzebny całej rodzinie, a szczególnie dzieciom.
Aleksandra Belta-Iwacz, psycholożka dziecięca, terapeutka pedagogiczna, trenerka umiejętności społecznych dzieci, praktyk metody Kids Skills