Mężczyzna i jego emocje w trudnej sytuacji okołoporodowej

Trudne sytuacje okołoporodowe to dla oczekujących rodziców wydarzenia powodujące olbrzymi lęk, niepokój, a nawet traumę, która niestety według statystyk, może dotykać nawet co piątą parę.

W trakcie ciąży mogą występować tymczasowo lub aż do rozwiązania, różne objawy, choroby i zaburzenia powodujące jej zagrożenie (zdrowie zarówno matki, jak i dziecka). Sam proces starania się o dziecko dla wielu par może być również dużym wyzwaniem.

Porody przedwczesne w Polsce stanowią około 8% wszystkich ciąż. Natomiast, średnio 1 na 6 potwierdzonych ciąż ulega poronieniu w pierwszych 12 tygodniach ciąży, czyli w pierwszym trymestrze. Poronienie, strata ciąży, utrata dziecka nienarodzonego, to dla wielu par najgorszy scenariusz, z którym muszą się zmierzyć zarówno w relacji, jak i osobiście.

Normalne jest to, że w takich sytuacjach szczególną opieką i wsparciem otacza się kobietę, która przecież zarówno na poziomie psychicznym, jak i fizjologicznym bezpośrednio doświadcza bólu utraty. Choć oczywiście i tu jest jeszcze wiele do zrobienia, by systemowo wesprzeć przejście przez ten trudny moment.

Niemniej często patrząc z boku zapomina się, że ta trudna sytuacja okołoporodowa dotyczy przecież dwójki rodziców – matki i ojca. Tata, który choć fizjologicznie nie doświadczył bólu straty, to psychologicznie również cierpi. To może być dla niektórych zaskakujące, jeśli żyje się według stereotypów: że mężczyzna nie powinien płakać, nie powinien okazywać trudnych emocji i samodzielnie, po cichu przepracowywać swoje problemy. Mężczyzna wyrażający ból po stracie, mógłby według tych „wzorców” uchodzić za słabego, nieporadnego czy niedojrzałego. W ten sposób mężczyźni (najczęściej nieświadomie) sami sobie odbierają prawo do prawdziwego przeżycia tego, co się wydarzyło i wejścia w żałobę. Tymczasem przejście świadomie przez to doświadczenie to niezbędny element dla długoterminowego zdrowia psychicznego.

Rola i postawa w ujęciu systemu rodzinnego u mężczyzny po stracie

W tym miejscu chciałbym podkreślić jednak, że kiedy dochodzi do poronienia, zupełnie naturalne i rozsądne jest to, że mężczyzna wchodzi niejako w rolę opiekuna kobiety i „ogarnia” różne sprawy.

  • W pierwszym momentach, kiedy poronienie jest zatrzymane lub niezupełne (potrzebny jest farmakologiczne wywołanie poronienia lub zabieg w szpitalu) lub pełne i wymagana jest wizyta u ginekologa.
  • Dalej kiedy partnerka dochodzi do siebie.
  • Potem kiedy dochodzą jeszcze wszelkie sprawy formalne związane z utratą ciąży (badania, pogrzeb, zasiłek, urlop macierzyński).

To naturalne, że mężczyzna w takim czasie zajmuje się działaniem. Ma to sens przede wszystkim z perspektywy bycia wspierającym partnerem w relacji, ale również ze względu na to, że jest to dla niego po prostu bardziej intuicyjne. Tak w dużym stopniu stara się budować swoje poczucie wartości poprzez sprawczość. Poczucie przydatności, które objawiają się w załatwianiu spraw i rozwiązywaniu problemów. Jednak niestety dla wielu mężczyzn na tym kończy się trudna sytuacja okołoporodowa, a prawda jest taka, że w środku, głęboko kłębi się wiele nieuświadomionych i nieprzeżytych uczuć. Priorytetem jest zadbanie o podstawowe potrzeby partnerki, ale jednocześnie uważam, że odpowiedzialnością mężczyzny jest pamiętać o tym, że on również może i na swój sposób powinien pozwolić sobie przeżyć i poukładać wewnętrze wszystko to, co się wydarzyło.

Mężczyzna w procesie żałoby

W sytuacjach tak trudnych, jak utrata ciąży potrzebne jest wejście w proces żałoby. Żałoba często kojarzy nam się z długim czasem smutku po śmierci bliskiej osoby, ale tak naprawdę ma ona swoje różne oblicza.

Klasyczna teoria przechodzenia przez żałobę mówi o 5 etapach: Szok/Zaprzeczenie, Gniew, Negocjacje, Depresja i Akceptacja. Jednak często rzeczywistość i doświadczenie wielu osób jest takie, że te poszczególne etapy i emocje z nimi związane przeplatają się – możemy ich doświadczać wielokrotnie na przestrzeni czasu. Nie ma jednego właściwego sposobu przechodzenia przez żałobę. To naturalne doświadczenie samo-regulacji psychiki, które w dokładnie takim samym stopniu dotyczy kobiety, jak i mężczyzny.

To po prostu znalezienie czasu dla siebie na zatrzymanie się, doświadczenie i refleksje. Czas na wyrażenie bądź odreagowanie wszystkich uczuć i poukładanie sobie (integracje) tego co się wydarzyło. Otworzenia się na ten oczyszczający proces jest bardzo istotne dla własnego zdrowia psychicznego, ale również dla dobrego funkcjonowania swojego związku. Wielu mężczyzn odreagowuje to co czuje, poprzez nadmierne zaangażowanie się w obowiązki zawodowe, dodatkową aktywność fizyczną, ryzykowane zachowania (np. szybka jazda autem), czy stosowanie różnych używek. Krótkoterminowo może to przynieść ulgę i zapomnienie, ale długoterminowo nie znajdziemy w tym ukojenia. Niestety, a być może na szczęście, nieprzeżyte i niezintegrowane uczucia, będziemy nieść ze sobą przez życie i będą do nas powracać tak długo, aż w końcu zdecydujemy się im dać przestrzeń i szacunek.

Co więc można zrobić, by świadomie wejść w proces żałoby ?

Po pierwsze, zatrzymaj się w codziennej gonitwie spraw i po prostu pozwól sobie na tą świadomość. Masz prawo czuć się źle z tym, że wydarzyło się coś trudnego w Twoim życiu i w związku. To, że jest Ci ciężko, w żaden sposób nie umniejsza Ci jako mężczyźnie. To nie jest oznaka słabości. Może być nieprzyjemne, ale to normalne – czuć te wszystkie trudne uczucia oznacza po prostu być człowiekiem.

Po drugie, otwórz się z życzliwością na to co możesz doświadczać. To może być duże zmęczenie, stale towarzyszące Ci napięcie w ciele, zwiększona nerwowość czy niepokój, impulsywne zachowania. Jednak pokazują one, że mogą być w Tobie takie uczucia jak smutek, gniew czy strach – a w tej sytuacji, w której się znalazłeś pewnie wszystkie jednocześnie, z różną intensywnością. Te emocje towarzyszą Ci, byś dostrzegł własne potrzeby i wartości.

Punkt trzeci może być równoległy z punktem drugim. Daj sobie pomóc. Naprawdę nie musisz przez to wszystko przechodzić samotnie i cierpieć po cichu. Porozmawiaj z kimś o tym co czujesz i przez co przechodzisz. To może być ktoś bliski z rodziny, przyjaciel, specjalista psychoterapeuta, i jeżeli nie od razu, to na którymś etapie dobrze, żebyś o tym porozmawiał ze swoją partnerką. Niech to będzie osoba zaufana, przy której będziesz mieć poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia.

Rozmowa z drugim człowiekiem, kiedy wypowiadamy słowa na głos, po pierwsze pomaga lepiej wyrazić swoje uczucia, lepiej połączyć się z nimi i przez to zrozumieć samego siebie. Po drugie bycie w obecności „życzliwego świadka” naszych trudnych uczuć jest doświadczeniem głęboko oczyszczającym. W naturalny sposób możemy otrzymać empatię, współczucie, ale przede wszystkim nieoceniającą obecność. Być może przydatny będzie jakiś gest czy rytuał, który pomoże Ci osiągnąć ukojenie.

Osobiście polecam zarówno rozmowy z bliskim, ze swoją siecią wsparcia, jak i ze specjalistą. Czasem już kilka spotkań z terapeutą (tzw. interwencja kryzysowa) wystarczy do tego, aby pogłębić kontakt ze sobą i dojść do potrzebnej ekspresji.

Kiedy poczujesz, że będziesz gotowy – rekomenduję też szczerą rozmowę ze swoją partnerką. Podzielenie się w odpowiednim momencie tym co czujesz, co to dla Ciebie znaczy to wszystko może być bardzo zbliżające i umacniające dla Waszej relacji, ale też dla każdego z osobna. Wzajemne słuchanie się z empatią i możliwością szczerego wyrażania siebie, to jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie możemy sobie nawzajem dawać w relacji.

Po czwarte – daj sobie czas. Bądź dla siebie cierpliwy i życzliwy. To bardzo trudna sytuacja, i masz prawo do różnych emocji. Nie ma na to określonego czasu, ani określonej metody. W pewnym sensie to doświadczenie, już na zawsze będzie częścią Ciebie.


Piotr Jan Panasiuk, psychoterapeuta na co dzień pracujący z mężczyznami w ramach projektu Czuły Wojownik, prostadroga.pl.

Share this article

Zostaw komentarz

Related Posts