Emocje kadry medycznej w kontakcie z pacjentką na oddziale położniczym

Istnieją zawody szczególnie narażone na przeżywanie skrajnych emocji w kontakcie z drugą osobą. Jednym z miejsc, gdzie tych emocji jest wyjątkowo dużo, a dodatkowo zmieniają się z minuty na minutę, jest oddział położniczy. Osoby pracujące w takim miejscu zazwyczaj codziennie mierzą się ze smutkiem, żalem, rozpaczą, rozczarowaniem, ekscytacją i radością swoich pacjentów. Każda z tych osób, doświadczając przez dłuższy czas skrajnych emocji nie tylko pacjentki, ale też swoich, zmuszona jest do wypracowania własnego mechanizmu radzenia sobie w środowisku ekstremalnych stanów emocjonalnych. Nie istnieje jeden dobry dla wszystkich sposób radzenia sobie z trudnymi przeżyciami. Każdy pracownik medyczny, położna czy lekarz inaczej reagują na stany emocjonalne i sytuacje pacjentów. Nie zawsze ich sposoby radzenia sobie z sytuacją są odczytywane przez pacjentki jako wystarczające. Zdarza się, że personel medyczny spotyka się z zarzutami oziębłości i lekceważenia potrzeb cierpiącej po stracie pacjentki. 

Poniższa publikacja jest zbiorem pytań pojawiających się w trakcie szkoleń z personelem medycznym w ramach działań Fundacji Medycyny Prenatalnej. Jej celem jest pokazanie innym położnym, lekarzom, ale przede wszystkim pacjentkom po stracie, że sposób reakcji personelu medycznego wynika często z wątpliwości, niepewności, czasami z braku odwagi, jak zareagować, a nie z braku empatii czy człowieczeństwa.

„Czy to normalne, że chce mi się płakać, kiedy dowiaduję się, że kolejna pacjentka straciła ciążę/ dziecko?”

Tak, to normalne. Poczucie bezsilności i bezradności jest trudne, ale jednocześnie ludzkie i naturalne. Nie ma nic złego w płakaniu. Płacz jest ważny i potrzebny, pozwala zmniejszyć napięcie, daje spokój. Ludzie nie płaczą dlatego, że są słabi, płaczą, ponieważ długo musieli być bardzo silni. To, że jest się specjalistą w danej dziedzinie, nie oznacza, że nie widzi, nie odczuwa się kryzysów, które spotykają pacjentów. 

„Czy może nie być mi przykro, kiedy pacjentka płacze?”

Emocji nie da się wywołać przez nakaz, przykaz czy zalecenie. Jeżeli coś czujemy lub czegoś nie czujemy, to znaczy, że tak właśnie jest. To, co dla jednych osób będzie najtrudniejszym doświadczeniem w ich życiu, dla innych może być jedynie przystankiem, i odwrotnie. Obwinianie się, że nie czujemy tego, co „powinniśmy”, jest częstym problemem w pracy kadry medycznej. Warto jednak zastanowić się, kto decyduje o tym, co się powinno czuć, i czy w ogóle jest to adekwatne. To, co można dla siebie zrobić w sytuacji, kiedy czujemy, że powinniśmy współczuć, płakać, głęboko odczuwać to, co dzieje się z pacjentką – to nie okłamywać siebie i jej, nie mówić o odczuciach, które nam nie towarzyszą. Fałszywe komunikaty podsycają jedynie poczucie winy i nikomu nie służą. Pacjentka również odczuwa rozdźwięk między tym, co słyszy, a tym, w jaki sposób lekarz czy położna się zachowuje. Zamiast powiedzieć „przykro mi”, możemy powiedzieć „rozumiem, że jest pani/panu przykro”. To daje pacjentowi poczucie, że ktoś go dostrzega, że widzi jego emocje, a jednocześnie taka postawa nie prowadzi do wyrzutów sumienia, że powiedziane zostało coś, z czym wcale się nie identyfikujemy. 

„Co zrobić, kiedy pacjentka lub jej rodzina jest niemiła?”

Przede wszystkim warto spróbować postawić się na miejscu tej pacjentki. To bywa trudne, szczególnie kiedy wyraźnie nie czujemy się komfortowo w pracy z konkretną osobą. Należy pamiętać, że pacjenci nie utrudniają pracy złośliwie, czasem po prostu wydaje im się, że taki sposób komunikacji jest jedynym możliwym, aby być odpowiednio zaopiekowanym. Pobyt w szpitalu jest przytłaczający, często również przerażający, co sprawia, że pacjenci przybierają postawę obronną, która według nich będzie najbardziej skuteczna, aby ochronić się przed stresem i napięciem. W sytuacji kiedy pacjent lub jego bliski staje się niemiły, należy jasno postawić granice, jednocześnie dostrzegając emocje, które ten trudny stan wywołują, np. „Widzę, że jest pan wściekły, że martwi się pan o żonę. Nie będę jednak z panem w taki sposób rozmawiać. Kiedy pan się uspokoi, jestem tutaj dla pana”. Taki komunikat nie generuje dalszego napięcia i frustracji obu stron. 

„Jak reagować na płacz i rozpacz pacjentki?”

Warto zastanowić się, co w chwili bycia w takim stanie sami chcielibyśmy usłyszeć. Z pewnością w tej sytuacji nie pomogą komunikaty o tym, jak powinniśmy lub nie powinniśmy się czuć. „Proszę nie płakać, bo to szkodzi dziecku”, „Niech pani nie płacze, to dopiero dziesiąty tydzień”, „Proszę nie płakać, jeszcze nic nie jest pewne” – to stwierdzenia, których lepiej unikać. W takich momentach potrzebne jest zrozumienie i akceptacja oraz dostrzeżenie emocji pacjentki, powiedzenie, że to normalne, że się denerwuje, że jest jej przykro. Zapewnienie, że jest się obok, jeżeli tylko będzie potrzebowała, powoduje, że pacjent czuje się bezpiecznie, dzięki czemu łatwiej mu się uspokoić. 

„Co zrobić, gdy nie wiem, jak się zachować?”

Poczucie niezręczności i niepewności, kiedy ktoś w otoczeniu doświadcza silnych emocji, jest normalne. Jeżeli nie wiemy, jak się zachować, nie próbujmy wymyślać i zgadywać, co będzie adekwatne do tej sytuacji. Można o to po prostu zapytać: „Czy jest coś, co w tej chwili mogę dla pani zrobić?”. Takie pytanie jest przejawem troski, a jednocześnie nie narzuca pacjentce, czego powinna potrzebować lub nie. To ważne, aby w takich chwilach nie udzielać „dobrych rad”, wystarczy zauważyć emocje i pozwolić na ich przeżycie. 

„Co zrobić, gdy czuję, że emocje i sytuacja pacjentki mnie przerastają?”

Świadomość, że sytuacja jest trudna i przytłaczająca, że poradzenie sobie z nią bez wsparcia może być niemożliwe, to oznaka dużego wyczucia własnych emocji. Warto w takich chwilach szukać pomocy, nie próbować za wszelką cenę udowodnić, że można poradzić sobie samemu. Czasem wystarczająca może być rozmowa z innym pracownikiem oddziału, prośba o obecność w trakcie wykonywania kolejnej procedury czy o przejęcie któregoś z obowiązków. W ramach wsparcia udzielanego przez Fundację Ernesta oferujemy również pomoc dla pracowników kadry medycznej, jesteśmy dostępni na infolinii, live czacie oraz mailu pomocowym. Czasem rozmowa z kimś, kto nie jest zaangażowany w sytuację, pozwala nabrać innej perspektywy i spokojniej spojrzeć na odczuwane emocje. 

Powyższe pytania dotyczą wybranych, najczęściej pojawiających się dylematów wśród personelu medycznego. Pamiętajmy, że praca w szpitalu jest pełna wyzwań. Właściwie codziennie stawia ona pracowników ochrony zdrowia w nowych, trudnych sytuacjach. Każdy z pracowników towarzyszących pacjentce po stracie musi zmierzyć się z jej i ze swoimi emocjami. Mając nawet bardzo duże doświadczenie, będąc najlepszym specjalistą, nie sposób jest się przygotować na każdy scenariusz. Rozumiejąc pojawiające się wątpliwości, prowadzimy w ramach działań Fundacji rozmowy wspierające oraz szkolenia dla kadry medycznej. Jesteśmy tutaj dla Państwa.  

Inga Kloze

Psycholożka

Share this article

Zostaw komentarz