Baby blues czy depresja poporodowa – jak je rozpoznać?

Depresja poporodowa dotyka aż 10–20% kobiet po porodzie. Niestety bardzo wiele z nich nie zwraca się o pomoc do specjalisty. Wpływa na to kilka czynników m.in.: społeczny obraz radosnego rodzicielstwa i oczekiwania z tym związane, bagatelizowanie objawów czy tabu – dotyczące korzystania z pomocy psychologicznej/psychiatrycznej. Warto też dodać, że depresja poporodowa może dotykać również mężczyzn.

Jako psycholożka, mam świadomość, że temat depresji poporodowej może być trudny dla pacjenta i jego bliskich. Wiem też, że dla Ciebie może być to bardzo delikatna i wymagająca wiele czujności oraz wyrozumiałości kwestia. Chcę zatem byś usłyszał(a), że nie jesteś sama czy sam, że masz prawo szukać pomocy i dbać o swoje zdrowie.

Opierając się na swoim doświadczeniu i kontakcie z Wami (rodzicami i bliskimi) na fundacyjnych kanałach pomocowych, chciałabym poruszyć to niezwykle ważne zaburzenie, które potrafi być wyniszczające. Zależy mi, by przybliżyć Ci problematykę depresji poporodowej, ale unikając przy tym ściśle książkowej formy definicji i terminów, które prawdopodobnie zostawią w Tobie o wiele mniej wiedzy i świadomości.

Drogi Rodzicu,

chcę byś na początku usłyszał, że depresja poporodowa to choroba, którą należy leczyć i którą można pokonać. Jeśli dostrzegłaś(-łeś) niepokojące dolegliwości i masz świadomość, że mogą one wskazywać na depresję poporodową, to wiedz, że to już bardzo ważny krok w procesie dbania o własny dobrostan psychiczny.

Pewnie nie raz spotkałaś(-łeś) się też z terminem baby blues i tu możesz się zastanawiać, czym on właściwie różni się od depresji poporodowej? To bardzo ważne pytanie, bo pozwoli nam zróżnicować zbiór objawów i prawidłowo go umiejscowić.

Baby blues czyli tzw. smutek poporodowy może dotyczyć od 50 do aż 80% kobiet, które urodziły dziecko. Najczęściej pojawia się w 5-6 dobie po porodzie, czyli w momencie wystąpienia u kobiety nawału mlecznego. Specjaliści przyjmują, iż  baby blues trwa około 2-3 tygodnie. Jednak pamiętaj, iż ludzki organizm, w tym psychika nie poddają się żadnym schematom, dlatego bardzo ważne jest podejście indywidualne do każdej pacjentki.

Baby blues nie wymaga interwencji specjalisty, nie jest też konieczne wdrożenie leczenia, ale bardzo ważna jest obserwacja i dostrzeżenie tej cienkiej granicy, gdy „normalny” smutek poporodowy może zmienić się w depresję.

Zatem Droga Mamo, jeśli zauważyłaś, że po porodzie stałaś się bardziej płaczliwa, smutna, nie czujesz tej radości, której tak oczekiwałaś po narodzinach dziecka, ale z drugiej strony w nocy śpisz dość dobrze i nie masz momentów, w których myślisz o samobójstwie – najprawdopodobniej doświadczasz właśnie zjawiska baby blues.

Nie bez przyczyny kładę tu jednak nacisk na słowo „prawdopodobnie”, ponieważ zawsze w momencie, gdy zauważysz u siebie jakiekolwiek niepokojące objawy, zarówno w sferze fizycznej jak i psychicznej, warto wtedy rozważyć pomoc specjalisty. Nie diagnozuj się przy pomocy wyszukiwarki internetowej. Każdy z nas jest inny i to co u Twojej koleżanki/siostry było baby blues, u Ciebie może być już jest pełnoobjawową depresją – wymagającą odpowiedzialnej i profesjonalnej  pomocy dopasowanej do objawów.

W przypadku depresji poporodowej, same przyczyny jej występowania nie są niestety do końca znane. Specjaliści wskazują jednak na czynniki środowiskowe, społeczne a nawet genetyczne. O tym, że cierpisz na depresję mogą świadczyć takie objawy jak:

  • obniżony nastrój – przez większość dnia płacze, ale nie jest w stanie określić powodu, czuje smutek, drażliwość;
  • myśli o śmierci lub planowanie samobójstwa, myśli rezygnacyjne ľ tu absolutnie konieczna jest pilna konsultacja z psychiatrą.
  • brak energii, skłonność do szybkiego męczenia się, spowolnienie lub nadmierne pobudzenie, które szybko się „wypompowuje”;
  • poczucie bezradności jako rodzic, obniżona samoocena, przekonanie, że nie radzimy sobie jako opiekun, źle zajmujemy się dzieckiem, niewłaściwie o nie dbamy wręcz zaniedbujemy je;
  • nadmierna senność lub bezsenność, trudności w zasypianiu;
  • zaburzenia łaknienia – nadmierny apetyt lub jego brak.

Powyższe objawy pokazują skalę i wagę choroby jaką jest depresja. Bardzo ważna jest świadomość, że nawet jeśli występują u Ciebie bądź bliskiej Ci osoby 3-4-5 z wymienionych wyżej objawów, nie musi to oznaczać, że masz do czynienia z depresją poporodową. W każdej sytuacji kluczowe jest podejście indywidualne do Ciebie, jako pacjenta. Tu rola lekarza psychiatry jest niezwykle ważna i nie obawiaj się takiej konsultacji.

Być może Cię zaskoczę, ale często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że depresja jest chorobą śmiertelną. Nieleczona może doprowadzić do tragicznego finału, gdy człowiek nie radząc sobie z emocjami i nie otrzymując profesjonalnej pomocy zdecyduje się na podjęcie ostatecznych kroków.

Jakie działania są ważne?

Przede wszystkim obserwujmy siebie nawzajem, jeśli zauważysz u siebie lub bliskiej osoby którykolwiek z wyżej wymienionych objawów zachowaj czujność. Jeśli Twoja partnerka nie radzi sobie z opieką nad dzieckiem, ma problemy ze snem, często płacze, nie jest zadowolona z tego jak opiekuje się Waszym dzieckiem; bądź Twój partner często powtarza, że nic nie ma sensu i może lepiej gdyby go nie było, gdyby zniknął, przestał istnieć – to postaraj się porozmawiać o tym co się dzieje. Jeśli ta rozmowa potwierdzi Twoje przypuszczenia warto umówić się na konsultację do psychiatry. Profesjonalna i szybka pomoc lekarza może sprawić, że Ty albo bliska osoba odzyskacie kontrolę nad swoim życiem.

Warto też wspomnieć o czynnikach, o których wspominałam Ci już we wstępie. Kiedy oczekujesz dziecka, mogą rodzić się w Tobie pewne wyobrażenia, jak to już będzie, gdy się urodzi. Czekasz na nie z niecierpliwością i planujesz już Wasze wspólne życie. Dodatkowo w internecie natrafiasz na piękne obrazki szczęśliwych młodych rodziców z dziećmi, którzy nigdy nie płaczą, zawsze są uśmiechnięci, nie wiedzą co to są kolki ani ból brzucha u ich dziecka. Ten obraz wywołuje u Ciebie wyrzuty sumienia.

Strach, rozczarowanie

Kiedy jednak nadchodzi ten wielki dzień, gdy spotkasz się wreszcie ze swoim dzieckiem, to nagle może się okazać, że nie jesteś wcale tak szczęśliwa(-wy), jak tego oczekiwałaś(-łeś). To nie tak miało być, nie zalewa Cię fala radości i euforii, o której tyle wcześniej Ci mówiono. Nic więc dziwnego, że w tym miejscu pojawia się strach, rozczarowanie, obawy czy sobie poradzimy.

Do tego dochodzi jeszcze aspekt oczekiwań, kiedy wszyscy wokół wymagają od Ciebie opiekuńczości, gotowości, tego byśmy zawsze wiedział(a) czego dziecko potrzebuje, dlaczego płacze. Przytłaczają Cię „dobre rady” innych rodziców z Twojego otoczenia, którzy doradzają, jak jeszcze lepiej zajmować się dzieckiem. Wymaga się od Ciebie wręcz tego, że musisz dać radę. Tymczasem okazuje się, że nie jesteś w stanie sprostać tym oczekiwaniom, jedyne czego chcesz to położyć się i zasnąć. Nie ze zmęczenia, ale by po prostu się odciąć, uciec, mieć możliwość, by to wszystko przemyśleć: „Czy to tak miało być? Czy tego chciałam(-łem)?”.

Nie bez znaczenia jest też aspekt czasu, który już minął od momentu urodzenia dziecka. Może to być nawet kilka miesięcy. Na początku wszystko było dobrze i nagle pojawia się u Ciebie wrażenie, uczucie, że to co do tej pory robiłaś(-łeś) jest bez sensu. Do tego dochodzi ogromne zmęczenie, nie widzisz  perspektyw na poprawę swojej sytuacji, towarzyszy Ci lęk o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka. Brzmi znajomo? Ta frustracja i rozczarowanie narastają. W nocy często nie możesz zasnąć, zastanawiasz się czy to ma sens, czy Twoim bliskim nie byłoby lepiej bez Ciebie, czy Twój partner nie byłby szczęśliwszy, ułożyłby sobie życie z kimś innym i byłoby mu lepiej. Dochodzi uporczywe poczucie, że już nie udźwigniesz kolejnego dnia, nie dasz rady, chcesz uciec albo połknąć te wszystkie tabletki, które masz w apteczce i po prostu zasnąć. Masz już dość…

To jest też przykład na to, że depresja poporodowa nie musi pojawić się bezpośrednio po porodzie. Jej objawy możemy też dostrzec po kilku miesiącach od pojawienia się dziecka.

Depresja jest chorobą groźną, śmiertelną, i nawet po takim czasie, może wpływać na Twoją chęć życia i radość z wychowywania dziecka, na poczucie własnej wartości, relacje z bliskimi aż w końcu może okazać się dla Ciebie bardzo groźna.

Diagnostyka depresji poporodowej

Pomocnym narzędziem  w diagnostyce depresji poporodowej jest Edynburska Skala Depresji Poporodowej – Edinburgh Postnatal Depression Scale – EPDS. Test można wykonać samodzielnie, szereg portali internetowych udostępnia na swoich stronach test, który może być dla Was pomocny i potwierdzić podejrzenia, że depresja poporodowa może dotyczyć także Ciebie bądź Waszego bliskiego.

To może być dla Ciebie zaskakujące, ale pamiętaj, że na depresję poporodową choruje też około 10% mężczyzn bez względu na to z jakiej kultury się wywodzą. Objawy występują zwykle około 3-6 miesiąca po narodzinach dziecka. Ryzyko rośnie dodatkowo, gdy depresja poporodowa dotyka także partnerki tego mężczyzny.

Tak jak już wspomniałam, depresji nie możemy bagatelizować, ona sama nie minie, nie zniknie. Konieczne jest zasięgnięcie profesjonalnej porady i wsparcia lekarza psychiatry. Nie zawsze muszą zostać wdrożone leki, często leczenie zaczyna się od psychoterapii, uzależnione jest to od indywidualnego przypadku i potrzeb pacjenta.

Depresja ma wiele twarzy

Mam nadzieję, że zdołałam uświadomić i uwrażliwić Cię na problematykę depresji. Pamiętaj, że każdy z nas jest inny, depresja ma też wiele twarzy, stąd ważne byś zachował(a) czujność, potrafił(a) rozpoznawać jej symptomy i reagować adekwatnie do sytuacji. Zawsze należy dać sobie szansę na odzyskanie zdrowia.


Sandra Aniszewska – psycholożka, W Fundacji udziela wsparcia psychologicznego na wszystkich kanałach pomocowych. Jest pomysłodawczynią fundacyjnej infolinii wsparcia.

Share this article

Zostaw komentarz

Related Posts