Żółte zabarwienie skóry związane z podwyższonym stężeniem bilirubiny – potocznie zwane żółtaczką – jest terminem powszechnie znanym dla rodziców, a jej pomiary są rutynowo dokonywane na oddziałach neonatologicznych.

Upraszczając, powstanie żółtaczki jest związane z dynamicznymi przemianami w układzie czerwonokrwinkowym oraz niedojrzałością enzymatyczną organizmu, który nie jest w stanie poradzić sobie z nadmiarem bilirubiny, jaka zaczyna się odkładać w tkankach, co jest widoczne dla nas gołym okiem. Szczyt żółtaczki przypada na mniej więcej 3-4. dobę życia.

Warto dodać, że gwałtowny i wczesny wzrost bilirubiny najczęściej jest powikłaniem konfliktu serologicznego. Do pozostałych czynników ryzyka możemy zaliczyć m.in.: sepsę, kwasicę, niedotlenienie okłoporodowe czy krwiaka podokostnowego. Do pogłębienia diagnostyki może skłaniać wysoka i długo utrzymująca się hiperbilirubinemia bez uchwytnej przyczyny czy żółtaczka cholestatyczna. Należy również nadmienić o tzw. żółtaczce związanej z karmieniem piersią, która powodowana jest głównie przez zawartą w mleku beta-glukuronidazą. W tym przypadku dziecko przybiera prawidłowo na masie, nie ma innych niepokojących objawów, a żółtaczka może utrzymywać się nawet do 3. miesiąca życia. Wartości bilirubiny nie stanowią wtedy zagrożenia neurologicznego, dlatego takie rozpoznanie nie jest przeciwskazaniem do dalszego karmienia naturalnego.

Ze względu na powszechnie znane przyczyny i możliwości diagnostyczne, stężenie bilirubiny jest monitorowane u wcześniaków, aby móc wdrożyć leczenie na wczesnym etapie i uniknąć hiperbilirubinemii, mogącej prowadzić do powikłań neurologicznych czy zaburzeń słuchu, które są obecnie odnotowywane niezmiernie rzadko.

Zazwyczaj pierwszym etapem leczenia jest fototerapia – lampami o odpowiedniej długości fali światła ( fioletowego dla naszego oka ), które neutralizują nadmiar krążącej we krwi bilirubiny. Ten sposób leczenia jest generalnie dobrze tolerowany i bezpieczny dla dziecka, przy stosowaniu się do zasad ochrony oczu, a najczęstszymi łagodnymi działaniami niepożądanymi jest rumień cieplny czy luźne stolce. Średni czas terapii to około 2 dni – ale ostateczny czas jej trwania jest uzależniony od spodziewanych efektów i stanu pacjenta.

To co może zrobić rodzic, aby pomóc w opanowaniu żółtaczki, to stosować się do instrukcji efektywnego prowadzenia fototerapii oraz regularnie karmić dziecko, aby pozbywać się nadmiarów bilirubiny wraz ze stolcem.

W cięższych przypadkach stosowana jest odpowiednia immunoglobulina, a jako ostatnią deskę ratunku stosuje się transfuzję wymienną, gdzie całą krew noworodka wymienia się na nową – bez szkodliwych przeciwciał i nadmiernej ilości bilirubiny.

Podsumowując, nie powinna nas martwić sama obecność żółtaczki u dziecka, gdyż jest ona często zjawiskiem nieuniknionym u noworodków urodzonych przedwcześnie. Natomiast zbyt wysokie wartości bilirubiny dla aktualnego wieku dziecka, mogą wiązać się z potencjalnym zagrożeniem, jednakże zastosowanie odpowiedniego leczenia w większości przypadków, pozwala na opanowanie problemu bez długoterminowych powikłań dla dziecka.

Jacek Lipa, lekarz w trakcie specjalizacji z neonatologii w Uniwersyteckim Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na Oddziale Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka. W Fundacji zajmuje się wyjaśnieniem wątpliwości związanych z rozwojem noworodka, jego diagnostyką i pobytem w szpitalu oraz obaw, z którymi często musi się zmierzyć rodzic wcześniaka.