Słownik języka polskiego definiuje matkę jako kobietę, która urodziła i zazwyczaj wychowuje dziecko. W moim odczuciu stworzenie definicji, która jest pełna i uwzględnia wszystkie aspekty macierzyństwa, jest niemożliwe. A życiowych doświadczeń często nie da się wpisać w jakieś określone ramy. W rozmowach z kobietami, które doświadczyły straty, często słyszę pytanie o to, czy mogą się nazywać matką, jeśli straciły ciążę. Ten tekst kieruję zatem do wszystkich kobiet, które mają takie wątpliwości, i do kobiet, które zastanawiają się, kiedy stają się matkami.

Chciałabym podkreślić, że to, w jaki sposób się identyfikujesz, należy tylko do Ciebie. Są kobiety, które po stracie dziecka nie będą chciały nazywać się matkami, są też takie, które będą tak robiły. Nikt poza Tobą nie ma prawa do określania tego, jak Ty się z tym czujesz. 

Być może czekałaś na ciążę długi czas, być może widok dwóch kresek na teście ciążowym był tym wyczekiwanym i ważnym momentem, w którym poczułaś, że stałaś się matką. Dla każdej z nas chwila, w której dochodzi do uświadomienia sobie, że jest się mamą, będzie wyglądała inaczej. Może będzie to moment, kiedy pierwszy raz usłyszysz bicie serca dziecka lub kiedy poczujesz pierwsze kopnięcie albo gdy usłyszysz krzyk nowo narodzonego dziecka. 

Wyobrażam sobie, że może być to bardzo wyjątkowy moment, taki, który zostaje w nas na zawsze. I nikt nie ma prawa go zabrać. Prawdopodobnie będzie on się wiązał z różnymi emocjami: od zaskoczenia, poprzez radość, strach, rozczarowanie, euforię, pustkę, po miłość. Zapewne będą także kobiety, dla których ta chwila może być trudna.

To, co chcę zaznaczyć, to indywidualność naszych doświadczeń, potrzeb. Tylko Ty masz pełen dostęp do tego, co dla Ciebie ważne, więc tylko Ty możesz tak naprawdę odpowiedzieć sobie na pytanie, kiedy stałaś się mamą.

Być może, mimo że byłaś w ciąży, to nie jesteś gotowa, by teraz czy kiedykolwiek tak się nazywać, ponieważ doświadczyłaś straty. Każda odpowiedź, która jest w zgodzie z Tobą, jest dobra. 

Kiedy pojawiają się takie wątpliwości?

Takie pytania pojawiają się szczególnie u kobiet, które mają za sobą bardzo trudne momenty związane z okresem ciąży. Po doświadczeniu straty okołoporodowej to zrozumiałe, że nie wiesz, czy chcesz się nazywać matką. Pamiętaj, że jeśli nie czujesz takiej potrzeby, to nie musisz się wpisywać w żadne ramy czy określenia. Zasób języka jest ograniczony i czasem trudno wyrazić, jak się czujemy w danej kwestii. 

Fakt, że doświadczyłaś straty, nie przekreśla Twojego prawa do postrzegania siebie jako mamy. Jeśli jesteś gotowa i chcesz, to mów o swoim dziecku, rozmawiaj o czasie oczekiwania, o tęsknocie, o swoich uczuciach macierzyńskich, jakie się wówczas ukształtowały. Tak samo jak masz prawo, by nazywać się mamą, tak i masz prawo, by tego nie robić, z powodów jakie są dla Ciebie istotne.

Trudne momenty

Podopieczne Fundacji często mówią o tym, że mają poczucie, iż już w dużym stopniu poradziły sobie ze stratą, ale zdarzają się momenty, w których jest im niewyobrażalnie trudno. Warto zastanowić się nad tym, kiedy te momenty mogą się pojawiać i czy jesteśmy w stanie się do nich przygotować.

Nierzadko są to daty związane z planowanym terminem porodu, rocznicą straty lub Dniem Matki. Mogą być to dni, w których wracają wspomnienia, tęsknota i pragnienia konfrontują się z rzeczywistością. Tracąc ciążę, często tracimy pewne wyobrażenia, marzenia i plany z nią związane. Niejednokrotnie budowane przez długi czas, dużo wcześniej przed tym, nim ukazały się wyczekiwane dwie kreski na teście ciążowym. Dlatego dla wielu kobiet czas macierzyństwa jest tak ważny. Wyczekują momentu, w którym w końcu będą mogły powiedzieć o sobie – jestem mamą. 

Pytania zadane znienacka

Bardzo wymagającym punktem mogą być też pytania zadane znienacka. Gdzieś przypadkiem podczas wizyty u kosmetyczki, która opowiadając o swojej córce, zapyta: „A pani ma dzieci?”. Bądź gdy będąc na placu zabaw ze starszym dzieckiem, usłyszysz: „Czy Zosia ma rodzeństwo?” – może być to bolesne pytanie, jeśli np. od narodzin Zosi straciłaś dwie kolejne ciąże. W takich chwilach może pojawić się uczucie ściśniętego gardła, ból brzucha, a w oczach łzy.

Te sytuacje wywołują stres, nasze ciało ma prawo zareagować w ten sposób. Nikt nas nie przygotowuje na takie pytanie, często osoby, które je zadają, tak naprawdę nie są też gotowe na to, aby usłyszeć odpowiedź. W takich chwilach zadbaj o siebie. Jeśli nie masz w sobie gotowości, aby dzielić się swoją historią, to jest to w porządku, żeby zrezygnować z takiej komunikacji i nie narażać się na dodatkowy stres i cierpienie. Ważne, by działania te były zgodne z Twoimi potrzebami i możliwościami. 

Wizja macierzyństwa często jest budowana przez znacznie dłuższy czas niż moment, w którym kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży. Kobiety zastanawiają się, czy i jakimi matkami chcą być, snują marzenia i plany związane z tym etapem. 

Pozwól sobie na kształtowanie tego według własnych potrzeb. Następnym razem, gdy usłyszysz pytanie o to, czy jesteś mamą, weź głęboki wdech i posłuchaj tego, co masz w sobie. To Ty jesteś jedyną osobą, która decyduje, jak, kiedy i czy w ogóle chce na tego typu pytania odpowiadać. Pamiętaj też, że nikt nie ma prawa wymagać od Ciebie deklaracji tego, w jaki sposób sama identyfikujesz się z aspektami słowa „mama”.

Aleksandra Stępień – psycholożka