Podczas rozmów psychologicznych na naszych kanałach pomocowych często słyszę, że kobietę po stracie może zrozumieć tylko inna kobieta, która przeszła przez to samo. Dla osób doświadczających różnych trudności ogromnie ważne jest zrozumienie i poczucie, że nie jest się samemu. Dlaczego to ma takie znaczenie? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie oraz pokazać, jak może wyglądać „siostrzeństwo” wśród kobiet doświadczających trudnych sytuacji okołoporodowych.
„Siostrzeństwo” możemy rozumieć jako solidarność między kobietami, która jest oparta na wspólnocie uwarunkowań, podobnych doświadczeń czy spotykanych problemów. Słyszymy o nim wiele w social mediach, serialach czy też przy okazji różnych akcji społecznych. Dziś chciałabym się przyjrzeć temu, jak wspomniane „siostrzeństwo” może wyglądać w sytuacjach typowych dla niemęskiej części społeczeństwa, czyli w sytuacji zajścia w ciążę. Warto zaznaczyć, że kobiety, które nie zdecydowały się na macierzyństwo, doświadczają go pośrednio w życiu bliskich im osób – towarzyszą swoim siostrom, przyjaciółkom i koleżankom w tym wyjątkowym czasie, organizują baby shower czy też pomagają przy wyborze ubranek. Matki, babcie, ciotki dzielą się swoimi sposobami na nudności czy ból kręgosłupa.
Często chętnie opowiadają historie związane z ciążą, porodem, połogiem. Czerpanie z doświadczeń innych osób może być cennym wsparciem, a „siostrzeństwo” nie kończy się jedynie na takich momentach. Szczególnie ważne okazuje się przede wszystkim wtedy, kiedy pojawiają się te najtrudniejsze sytuacje położnicze, czyli poronienie, martwe urodzenie, poród przedwczesny.
Grupy wsparcia i zrozumienia
Kobiety, które straciły ciążę, nierzadko czują się osamotnione, często nie znają w najbliższym otoczeniu kogoś, kto tego doświadczył, a nawet nie słyszały o kimś takim. Wsparcie rodziny i znajomych jest dla nich wówczas bardzo cenne, jednak poszukują też kogoś, kto przez to przeszedł. Chcą dowiedzieć się, czy to, co czują, jest normalne, szukają sposobu, jak poradzić sobie w tej trudnej sytuacji.
Słowa: „Bardzo dobrze cię rozumiem, bo miałam dokładnie tak samo”, „Wiem, co czujesz, wiem, jak ci ciężko” – mogą dać dużo ukojenia. Pomagają osadzić się w przeżywanych emocjach i pozwolić sobie na ich swobodne wyrażanie, dają przestrzeń do otrzymywania zrozumienia i tworzenia poczucia wspólnoty. Kobieta zyskuje świadomość, że nie jest sama w tej niezwykle trudnej sytuacji położniczej, a to może być jej podporą w niełatwo nazywanych emocjach i uczuciach.
Fundacja Ernesta oprócz wsparcia indywidualnego na kanałach pomocowych oraz konsultacji psychologicznych prowadzi także grupy wsparcia dla kobiet, które doświadczyły straty. Takie grupy to jedna z form pomocy psychologicznej – ich uczestniczki łączy wspólne doświadczenie. Podczas spotkań kobiety mogą zobaczyć nieznane im twarze, które w nieprawdopodobny sposób stają się im na tyle bliskie, że dzielą się łzami; mogą usłyszeć głos osoby, która przeżyła podobną historię. Grupa wsparcia to przestrzeń do rozmowy na tematy, które w danym momencie są ważne dla jej uczestniczek. Często w takiej przestrzeni uczestniczki dzielą się przeżywanym lękiem, obawami dotyczącymi powrotu do rzeczywistości, rozmawiają o tęsknocie i smutku, ale także o miłości, zaangażowaniu, nadziei i macierzyństwie.
Z ogromnym poruszeniem obserwuję, jak wiele ciepła, wsparcia, nadziei, bezinteresownej troski i wreszcie poczucia wspólnoty mogą dać sobie tak naprawdę obce kobiety, które łączy wspólne doświadczenie. Gdybym miała zobrazować komuś, czym dla mnie jest „siostrzeństwo”, to z całą pewnością podałabym właśnie przykład takiej grupy wsparcia.
Każde wsparcie ma znaczenie
A czy wsparcie kobiet, które nie przeżyły podobnych trudności, jest ważne? Oczywiście nie wartościujemy wsparcia. Każda osoba, która chce go udzielić, ma swoje własne zasoby. Dla osób w kryzysie sama świadomość, że obok jest ktoś, na kogo mogą liczyć, znaczy wiele. Czasem najmniejsze gesty, nasza obecność, milczenie, wspólny spacer mają ogromną wartość, której na co dzień możemy nie doceniać.
Troska o bliską kobietę
Osobiście „siostrzeństwo” dostrzegam także wtedy, kiedy zatroskane przyjaciółki lub siostry kontaktują się z naszą Fundacją i pytają o to, jak mogą wesprzeć bliską im kobietę. Dopytują, co warto powiedzieć i w jaki sposób, co mogą zrobić, aby ukoić choć cząstkę bólu. Niezależnie od tego, czy chodzi o straty, przedwczesne porody czy też o depresję okołoporodową, najważniejsze dla nich jest dobro bliskiej osoby. Warto pamiętać, że już sama gotowość do bycia obok, do rozmowy, pomocy w codziennych obowiązkach może być wystarczającym wsparciem. To osoba, do której je kierujemy, powinna zadecydować, na ile chce z tego skorzystać.
Wrażliwość w opiece medycznej
Pamiętajmy, że wsparcie społeczne jest ogromnie ważne także w warunkach szpitalnych. Kobiety, które doświadczyły straty, często są w stanie opowiedzieć najmniejszy szczegół wizyty na izbie przyjęć czy też dokładnie opisać pobyt w szpitalu. Z doświadczenia rozmów z kobietami wiem, ile dla nich znaczyło to, że otrzymały wsparcie od położnych czy też od lekarek, oraz jak ważne w procesie pogodzenia się ze stratą było życzliwe traktowanie przez innych w tym wymagającym momencie.
Często nie jesteśmy świadomi, ile znaczy nasze dobre słowo, uśmiech, obecność. Być może nie myślimy o tym każdego dnia. Jednak w tych bardziej wymagających chwilach poczucie, że nie jest się samej ze swoimi emocjami, myślami, doświadczeniami to jeden z najważniejszych czynników wsparcia.
Siostrzeństwo niejedno ma imię
„Siostrzeństwo” może być zatem wyrażane w wielu aspektach: w trosce najbliższych, w chęci wsparcia kobiety, która przeżywa to, czego my już doświadczyłyśmy, w uwrażliwionej opiece medycznej w szpitalu, w obecności, czasem nawet w odciążeniu czy w pomocy w obowiązkach zawodowych lub prywatnych. Chciałabym, aby każda kobieta mogła liczyć na swoje własne wioski wsparcia i aby doświadczała „siostrzeństwa” tak po prostu, na co dzień. Nie tylko w obliczu obecnej sytuacji, ale zawsze – pamiętajmy, że dobro ma ogromną moc.
Aleksandra Stępień – psycholożka