Od kilkunastu lat zajmuję się tematyką niepłodności jako psychoterapeuta. Pomyślałam, że być może pomogę komuś – Tobie, Twojemu partnerowi lub Twoim bliskim i dalszym, spisując swoje spostrzeżenia oraz doświadczenia, porządkując je w jeden zbiór, który nazwałam „Psychologicznymi obliczami niepłodności”. Znajdziesz w nim różne opowieści, refleksje, spostrzeżenia lub wskazówki, które być może będą ważne dla Twojego serca, myśli, ciała oraz relacji z sobą samą i dla Twoich relacji z innymi. Zapraszam Cię do pierwszej części dotyczącej emocji, których prawdopodobnie najczęściej doświadczasz Ty i/lub bliska Ci osoba.
Marta Czarnecka-Iwańczuk
„Emocje w niepłodności”
Istnieje kilka podstawowych emocji, które najczęściej są zauważane u osób leczących się z powodu niepłodności, czekających bezskutecznie na dziecko, mających problem z poczęciem lub trwających w nieplanowanej bezdzietności. Pierwszą z nich jest smutek.
- Smutek – najczęściej doświadczasz smutku, kiedy przychodzi miesiączka… Tak, to zadziwiające, że ten dotychczasowy objaw zdrowia zamienia się w objaw choroby; coś, co kiedyś mówiło Ci, że jest wszystko dobrze, teraz oznacza, że nie jest. Smutne jest to, że tak bardzo się starasz, robisz wszystko, co możesz: dbasz o siebie, stosujesz się do zaleceń, robisz badania, bierzesz leki, przyjmujesz zastrzyki, jesteś na diecie i wykonujesz jeszcze masę innych rzeczy (Ty i Twój partner), a tu kolejny raz nic, jeden pasek na teście, „beta” jednoznaczna, miesiączka… Najczęściej siadasz w kącie, zwijasz się w kłębek i płaczesz ze smutku… nierzadko Twój smutek miesza się z kolejną emocją, którą jest żal.
- Żal – możesz mieć żal o różne sprawy lub do różnych osób. Czasem żal przemienia się w poczucie winy lub jest mu bliżej do złości. Możesz mieć żal do losu, Boga, że tak Cię doświadczył. Żal może być również kierowany do lekarza, który Ci o czymś nie powiedział, coś zrobił lub czegoś nie zrobił; do innych ludzi, którzy być może za mało Cię wspierali lub nie wspierali wcale, coś mówili i zrobili albo czegoś nie powiedzieli lub nie zrobili. Możesz mieć żal do samej siebie, swojego ciała, że Cię zawiodło, że czegoś zrobiłaś za mało albo za dużo lub nawet, że wybrałaś tego lekarza, tę klinikę, ten czas, ten cykl, ten dzień, że się po prostu zdecydowałaś i się znowu nie udało. Możesz także żałować, że za bardzo wierzyłaś, za bardzo rozbudziłaś swoje nadzieje, zbyt pozytywnie się nastawiłaś. Żal nierzadko czujesz wobec partnera, że nie uczestniczył w tych wszystkich wyborach, że zostawiając Ci wolną rękę, tak naprawdę zostawił Cię w tym samą, ale też, że być może za mało Cię wspierał, za mało wierzył lub za bardzo wierzył, za mało dbał o siebie, zbyt błaho podszedł do starań, lekceważył zalecenia lub niedostatecznie ich przestrzegał. Żal często bliski jest poczuciu rozczarowania. Kiedy żal narasta i trudno jest Ci go kontrolować, możesz zacząć doświadczać złości.
- Złość – jest eskalacją żalu, ale jest też odwrotna do smutku, bo wiąże się z energią. Złościć się możesz na wszystko to, wobec czego czujesz żal, i na wszystkich tych, wobec których czujesz żal. Zdarza się, że krzyczysz na innych, wściekasz się, konfliktujesz i padasz tak naprawdę z bezsilności.
- Bezsilność/bezradność – być może niepłodność jest dla Ciebie pierwszą kłodą pod nogami w życiu; wszystko, co robiłaś do tej pory, co nierzadko wymagało większego lub mniejszego wysiłku, przynosiło skutek, efekt czy sukces, osiągałaś cel. A tu? Nic. Co miesiąc robisz wszystko, co trzeba, a nawet co miesiąc robisz ciut więcej, dokładasz psychologa, fizjoterapeutę, akupunkturę, osteopatię lub inne badania czy konsultacje… i nic… ciąży brak. Jedyne, czego doświadczasz w tej chwili, to poczucie bezradności, braku kontroli i wpływu. Pytasz siebie, pytasz lekarza, pytasz inne kobiety na forum internetowym – co jeszcze możesz zrobić??? Robisz to… i nadal nic. Spoglądasz na to samo forum, na którym koleżanka informuje, że jest w ciąży… czujesz prawdopodobnie zazdrość.
- Zazdrość (nie mylić z zawiścią) – bardzo często możesz mieć dość kobiet opowiadających o dzieciach i ciążach, kobiet rozpływających się w słowach, pokazujących brzuchy czy zdjęcia dzieci. Możesz być zła na te z nich, które narzekają na mdłości, obrzęki, nieprzespane noce – jak bardzo Ty byś ich pragnęła!!! Ehhh, mieć takie problemy – marzenie! Idziesz do lekarza – w holu kobiety w ciąży, wychodzisz na dwór – wszędzie te brzuchy lub wózki, w pracy – tylko takie tematy, wśród znajomych – o nie, zostaliśmy jedyni bez dzieci… wściec się można! Dlaczego tak jest?
- Poczucie niesprawiedliwości – dlaczego? Pewnie często zadajesz sobie to pytanie. Dlaczego ona, a nie ja? Dlaczego inne kobiety nie dbają o siebie, piją, źle się prowadzą, a mają dzieci? Zachodzą w ciążę tak łatwo, tak szybko, a potem rodzą te dzieci, których nie kochają i które biją – czemu one mogą mieć dzieci, a ja nie? Dlaczego my, ja i mój partner – ludzie, którzy mają wszystko, co niezbędne dla dziecka: dom, pracę, piękny pokoik, pokłady miłości – czemu my nie możemy go dostać? Dlaczego moje dziecko nie chce do mnie przyjść, czemu nie chce mnie jako matki? Dlaczego udaje się to wszystkim, tylko nie nam? Tak bardzo czujesz się skrzywdzona przez los, Boga… idziesz dalej i wraz z kolejnymi niepowodzeniami czujesz strach.
- Strach – kolejne starania i procedury często wywołują strach czy lęk przed kolejnym niepowodzeniem. Czy dam radę? Czy porażka będzie bolała tak samo? Co zrobić, żeby tak tego nie przeżywać? Boisz się też innych rzeczy… A co, jeśli to się nigdy nie uda? Jak ja poradzę sobie z bezdzietnością? Jak my sobie poradzimy, czy będziemy razem? Może on mnie zostawi? Może ja powinnam pozwolić mu odejść? Jak żyć bez dziecka? Przecież to niemożliwe… Ogrom tych wszystkich uczuć w konfrontacji z Twoimi silnymi potrzebami posiadania potomstwa, dziecka, które przytulisz, którym będziesz mogła się zaopiekować, które będzie rosło i rozwijało się przy Tobie, będąc częścią Ciebie i partnera…. te wszystkie pragnienia i marzenia… ostatecznie dają Ci także… nadzieję.
- Nadzieja – jest kluczową emocją, bez wiary i nadziei nie masz siły iść dalej. To ona Cię trzyma. Wzmacnia ją lekarz, bo jest nowe badanie, inne leki, jakiś pomysł, plan. Zasila ją partner, ponieważ jesteś silna, oboje jesteście w tym razem i trzeba iść za marzeniami. Dodają jej inne kobiety, którym się udało, a były nawet w gorszej sytuacji. Pielęgnujesz ją sama, bo wierzysz w to, co mówią inni, wierzysz w siebie i w to, co czasami odważysz się sobie wyobrazić. Nadzieja jest niezbędna, często pojawia się tuż po dniu, w którym dostajesz miesiączkę, kiedy zalewasz się łzami ze smutku… trzeci dzień cyklu… kolejna szansa.
Może nie uwierzysz, ale większość z tych emocji jest Ci potrzebna. Smutek informuje Cię o tym, co jest dla Ciebie naprawdę ważne; złość pozwala postawić granice lub coś zmienić i mieć na to energię; strach ostrzega, kiedy masz ograniczone zasoby, abyś ich nie wyczerpała lub zwróciła uwagę na inne ważne sprawy i wzięła pod uwagę inne scenariusze. I to wszystko wspiera nadzieja i wiara, niezbędne, aby iść dalej i trwać przy sobie i swoich pragnieniach. Oto są Twoje najczęstsze emocje. Może czegoś ważnego nie dodałam, może coś nie było Twoje, może czegoś było za dużo. Ty sama wiesz najlepiej, co przeżywasz i jak bardzo, czekając na upragnione dziecko.
Marta Czarnecka-Iwańczuk
Psycholożka Psychoterapeutka